Rozdział 3
Poniedziałek
-Właśnie widzieliście Królową Rozpisywania Się w akcji!
-Yhymm….., i zobaczyliście również
mistrzynie skracania wszystkiego. Dosłownie wszystkiego!
-Najbardziej to lubię skracać kółka na WF-ie.
-Mówiłam! Wszystkiego, UWAGA strzeżcie się,
bo niedługo skróci WAS!!!
-O głowę.
-…
-Ewentualnie o życie…?
-…
- Znaczy się… ym… to może opowiemy o
wczorajszym dniu?
- Serio, zakupy, a kogo by to obchodziło
jakie sklepy obeszłyśmy w centrum handlowym?!
- Masz rację… To może poniedziałek?
-Spoko, zostaw to mistrzyni rozpisywania
się!
- A więc dnia 11.07.2016 r. Ja, Elizka i jakaś część rodziny pojechaliśmy
na Dębki (mała miejscowość niedaleko trójmiasta). Z powodu minerałów, czy
czegoś takiego, w rzece w która wpadała do morza, woda była żółta, a im głębiej
tym stawała się pomarańczowa, a w końcu dziwnie purpurowa. W morzu była ona
jednak całkiem przeźroczysta, a co dziwniejsze cieplejsza niż w rzece, gdyż od
paru ładnych lat było zupełnie na ODWRÓT! Wszyscy się kąpali i było naprawdę
fajnie, ponieważ nawet ja się bawiłam w wodzie, a akcentuje to dlatego, ponieważ kilka dni wcześniej ugryzł
mnie pies i miałam rękę w bandażu. Zastanawiacie się pewnie jak to zrobiłam?
Zdradzę wam sekret, gumka recepturka i gruba foliowa siatka (najlepiej z
sieciówek) wystarczą. Na ogół było fajnie i tylko fajnie, to w zasadzie tyle.
-Właściwie, to było lepiej niż fajnie,
wręcz superżyście! No i na końcu robiliśmy sobie takie fikuśne tatuaże itp….
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz