niedziela, 17 lipca 2016

Skąd te haloony?

Rozdział 4
Halucynacje



 -Niektórzy z Was na pewno zastanawiali się, no właśnie, nad nazwą naszego bloga! Haloona to z pewnością nie słowo występujące w słowniku... Dosłownie oznacza ono halucynacje, o których z grubsza Wam opowiemy.

- WOW, Haloona oznacza halucynacje, no co ty!

- Ona naprawdę jest irytująca... Hm, nieistotne... Historia z halucynacjami zaczęła się jakiś miesiąc (?) temu, na trampolinie...

-Mówiłam, że jestem irytująca już pierwszym rozdziale, no ale trudno... Skakałyśmy na trampolinie, przez ponad 5 GODZIN, aż wybiła PÓŁNOC!!! (dym, dym, dym... [mroczna muzyczka])

- Ale przed północą robiliśmy masę innych dziwnych rzeczy..


-I zepsułaś całą atmosferę- przewracam oczami- Ehh...

- Sorki... No, ale wracając do tematu, to jedliśmy surowe szaszłyki, piłyśmy pepsi max, którą zresztą wylałyśmy, biegałyśmy przez ciemny dom i dotykałyśmy nogi martwej świni (moja piwnica skrywa wiele tajemnic...)

-No i jeszcze oczywiście, krytykowałyśmy Anie Wyszkoni ( sorki Ania, byłyśmy pijane od Pepsi Max , ale spokojnie nie było tam alkoholu, Chyba....)

- A teraz, to na co czekaliście, nasz gwóźdź programu!!!
Położyłyśmy się zmęczone do łóżka około 2-3. Gdy już, już zasypiałyśmy, zza drzwi dobiegł nas dźwięk drapania. Oczywiście pomyślałam, że to mój kot Abis, który JESZCZE nie umie otwierać sobie drzwi. Pomaszerowałam więc w stronę drzwi, ale tam nikogo nie było, oprócz podmuchu wiatru. W tej samej chwili zaczęłam mówić jak wiewióretka i zupełnie nie do rzeczy. Po paru minutach zupełnie krzyczałam, a co dziwne- nikt się nie obudził... Zwykle wstawali się przy najcichszym szepcie, stąd nasze zdziwienie. Jednak Amelka, tak na wszelki wypadek poszła zamknąć drzwi, no i oczywiście znów powiał ten dziwny wiatr. No i po chwili dostałyśmy dziwacznych halucynacji! Jasna sprawa, że była to wina Pietra- tego wiatru!
O, jeżeli chcecie znać te halucynacje, piszcie!
Którą z nas wolicie? To również chcemy wiedzieć!!! 

 A) zbawiciel
b) czajnik
c) dziwna piłka 

- A i jeśli Będzie ponad 75 wejść zrobimy ranking tego czego będziecie chcieli.


sobota, 16 lipca 2016

Poniedziałek na fali


Rozdział 3

Poniedziałek

-Właśnie widzieliście Królową Rozpisywania Się w akcji!

-Yhymm….., i zobaczyliście również mistrzynie skracania wszystkiego. Dosłownie wszystkiego!

-Najbardziej to lubię skracać kółka na WF-ie.

-Mówiłam! Wszystkiego, UWAGA strzeżcie się, bo niedługo skróci WAS!!!

-O głowę.

-…

-Ewentualnie o życie…?

-…

- Znaczy się… ym… to może opowiemy o wczorajszym dniu?

- Serio, zakupy, a kogo by to obchodziło jakie sklepy obeszłyśmy w centrum handlowym?!

- Masz rację… To może poniedziałek?

-Spoko, zostaw to mistrzyni rozpisywania się!



- A więc dnia 11.07.2016 r.  Ja, Elizka i jakaś część rodziny pojechaliśmy na Dębki (mała miejscowość niedaleko trójmiasta). Z powodu minerałów, czy czegoś takiego, w rzece w która wpadała do morza, woda była żółta, a im głębiej tym stawała się pomarańczowa, a w końcu dziwnie purpurowa. W morzu była ona jednak całkiem przeźroczysta, a co dziwniejsze cieplejsza niż w rzece, gdyż od paru ładnych lat było zupełnie na ODWRÓT! Wszyscy się kąpali i było naprawdę fajnie, ponieważ nawet ja się bawiłam w wodzie, a akcentuje to  dlatego, ponieważ kilka dni wcześniej ugryzł mnie pies i miałam rękę w bandażu. Zastanawiacie się pewnie jak to zrobiłam? Zdradzę wam sekret, gumka recepturka i gruba foliowa siatka (najlepiej z sieciówek) wystarczą. Na ogół było fajnie i tylko fajnie, to w zasadzie tyle.

-Właściwie, to było lepiej niż fajnie, wręcz superżyście! No i na końcu robiliśmy sobie takie fikuśne tatuaże itp….

Na początek... MY


-Cześć wszystkim! Zanim zaczniemy was zanudzać warto byłoby się przedstawić.

-Hej, ja również zgadzam się z kolorem zielonym, a więc zaczynajmy!



Rozdział 1

                                        Eliza

-No więc… Jestem Eliza, lubię czekoladę i pająki… Nie lubię sportu, dużo bardziej wolę czytać. Moje ulubione kolory to czerń, szkarłat, purpura i balonowy róż. Mam 12 lat, wyglądam na 11, a wszyscy mówią mi, iż mam 13. Mam słabość do kotów, nietoperzy, słodyczy oraz czarnych koszulek. Zazwyczaj mało mówię i siedzę w kącie, no chyba, że obok jest Amelka budząca mnie, uwaga, o dziewiątej, tylko dlatego, żeby pograć w ,,Super Farmera’’. Aha, i słucham rocka. Myślę, że to wystarczy.



Rozdział 2

Amela

-Kolor niebieski to, UWAGA, JESTEŚCIE GOTOWI- Amela, zwykła 12-letnia dziewczyna, która będzie chodzić do 6 klasy. Liczyliście na cos więcej? Trudno. Lubię słodycze, kocham (a wręcz ubóstwiam) zwierzęta (szczególnie koty, psy i UWAGA MAŁPY). Eliza (dla przypomnienia kolor zielony) jest moją siostrą cioteczną (ale traktujemy siebie jak siostry) jedna z najlepszych przyjaciółek i…… właściwie to tyle.

Są obecnie wakacje i przez caluuuuuteńki lipiec jesteśmy obok, bo normalnie mieszkamy od siebie 400km. Mogę wam zdradzić gdzie mieszkam- Trójmiasto, więcej nie powiem (No wiecie dane osobowe). Ok., więc dalej o sobie. Lubię kolor niebieski (nieważne jaki odcień) pomarańczowy, zielony, biały (jeśli w ogóle to kolor). Mój styl to raczej sportowy, a może dziewczęcy, albo jakiś inny……. Zresztą nieważne, kogo by to obchodziło? Lubię być w centrum uwagi, ale jak jest za dużo osób to serio zaczynam się denerwować. Najbardziej nie lubię tego jak ty się odsuwasz, a ktoś się przysuwa i tak w kółko. Też tak macie? Nie ma chyba nic bardziej wkurzającego jak ta czynność. Teraz moje cechy charakteru: szalona, mająca poczucie humoru, tyle że jeśli chcesz śmiać się z mych żartów to musisz mieć: niezłą cechę, która odpowiada za twoje żarty, bądź śmianie się, być roześmianym, albo po prostu mieć…….. głupawkę. A poza tym to czasem jestem miła, irytująca, nachalna (jeśli chodzi o jedzenie) denerwująca i takie podobne. Uffff… ale się rozpisałam.